Aktualnie panująca Żelazna Królowa wydała wyrok i skazała na banicję niektórych swoich bliskich doradców i podkomendnych. Ogólnie dla mieszkańców Wolski jest się z czego cieszyć bowiem powszechnie wiadomo, że świta Żelaznej Królowej to rozpasana i wesoła brać, istna trupa cyrkowa i zawadiacka gromadka.
Nieoczekiwanie i ku wielkiej uciesze politycznych adwersarzy Królowej z mroków średniowiecza wyłoniły się archiwalia, które zamknięte powinny zostać za fasadą enigmy. W owych archiwaliach ważne polityczne persony dobitne wątpiły w trwałość i jedność Rzeczpospolitej.
Najsrożej ukarany został były emisariusz na zachód, a dotychczasowy marszałek nadworny koronny. Ów człek przesądzony o swojej wielkości i nieomylności opuścić musi wolską scenę polityczną. Ciągnie się za nim swąd starych onucy. Dożynanie watahy skończyło się na tym, że on sam został dorżnięty.
Na wygnanie poszedł dotychczasowy nadworny medicus, a łapiduch leniwy, który dnie całe spędzał na spaniu. A jedną złą decyzją zaraził połowę królestwa rzeżączką rakowatą. Tłumy do konowałów wydłużyły się o jedną zimę co najmniej!
Precz, na wygnanie, udali się także minister zabaw i psot oraz zaufany adiutant i doradca Żelaznej Królowej, Jacenty.
Oponenci i pretendenci do tronu już zwietrzyli krew. Wysłani swoich heroldów i ściągają hufce zewsząd. Figury ustawiają się na szachownicy. Walna bitwa stoczona będzie w miesiącu paździerzcu, roku pańskiego 2015.
Minstrele ćwierkają, że czystka ma na celu oczyszczenie szeregów z zaprzedańców i faryzeuszy.
Tak więc, pospadały głowy i zadyndały sznury. Zbierają się czarne chmury. Jedynie dworski brytan Stefan dalej szczęka i kąsa łydki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz